Rozpieszczony mały księżyc wiszący z nieba
Jak mała latarnia, którą postawił mój Bóg
Abyś mógł rozświetlić ciche noce
Z tego starego miasta mojego serca
Małe miasteczko moich zmartwień, maleńkich domków
Przez Twoje ciche ulice biegła moja młodość
Gdzie nauczyłam się kochać po raz pierwszy
I nigdy mnie nie nauczyłeś, czym jest niewdzięczność
Dziś wracam do Waszych miejsc, przynosząc moje pieśni
I z duszą chorą od tak wielkiego cierpienia
Chcę, małe stare miasto, umrzeć tutaj, na twojej ziemi
W świetle nieba, które pewnego dnia zobaczyło moje narodziny
Małe miasteczko moich zmartwień, maleńkich domków
Przez Twoje ciche ulice biegła moja młodość
Gdzie nauczyłam się kochać po raz pierwszy
I nigdy mnie nie nauczyłeś, czym jest niewdzięczność
Dziś wracam do Waszych miejsc, przynosząc moje pieśni
I z duszą chorą od tak wielkiego cierpienia
Chcę, małe stare miasto, umrzeć tutaj, na twojej ziemi
W świetle nieba, które pewnego dnia zobaczyło mnie narodzonego