Usuń Usuń

To powietrze, które prześladuje mnie dzień i noc
To powietrze nie narodziło się dzisiaj
Pochodzi z tak odległych czasów, jak ja przyszedłem
Ciągnięte przez sto tysięcy muzyków

Któregoś dnia to powietrze doprowadzi mnie do szaleństwa
Sto razy chciałam powiedzieć dlaczego
Ale to mnie odcięło
Zawsze przemawia przede mną
A jego głos pokrywa mój



Usuń, usuń, usuń
Nadchodzi i biegnie za mną
Usuń, usuń, usuń
Gra ze mną w grę „Zapamiętaj”.
Usuń, usuń, usuń

To powietrze, które wskazuje na mnie
I ciągnę za sobą jak dziwny błąd
To powietrze, które wszystko zna na pamięć



Mówi: Pamiętaj o swoich miłościach
Pamiętaj, bo teraz Twoja kolej
Nie ma powodu, żebyś nie płakał
Ze wspomnieniami na ramionach



I znowu widzę tych, którzy pozostają
Moje dwudziestki sprawiają, że bęben bije
Widzę zderzenie gestów
Cała komedia miłosna
Na tym antenie, który zawsze leci

Usuń, usuń, usuń
Kocham cię z okazji Dnia Bastylii
Usuń, usuń, usuń
Forevery kupujemy tanio
Usuń, usuń, usuń
Czy chcesz trochę w grupie
A wszystko po to, żeby spaść tuż na rogu ulicy
Na antenie, który mnie rozpoznał

Posłuchaj, jakie zamieszanie we mnie wywołuje
Jakby cała moja przeszłość mijała
Trzeba zachować trochę smutku na później
Mam całe solfeggio na tym bijącym powietrzu
To bije jak drewniane serce