Poświęciłem się utracie ciebie

Ponieważ nie pocałowałem twojej duszy
Kiedy jeszcze mogłem
Bo nie przyjąłem życia
Kiedy to miałem
I nie zdawałem sobie sprawy
Jak bardzo cię to bolało
I nie zdawałam sobie sprawy, jaką krzywdę wyrządzam

Jak to się stało, że nigdy tego nie zauważyłem
Że już się nie uśmiechasz
I to przed wyłączeniem światła
Nic mi nie mówiłeś
Ta miłość odeszła od ciebie
Że nadszedł ten dzień
Że już mnie nie czujesz, że już Cię to nie boli



Poświęciłem się utracie ciebie
I chwilowo byłem nieobecny
Które odeszły na zawsze
Poświęciłem się temu, żeby cię nie widzieć
A ja zamknęłam się w swoim świecie
I nie mogłeś mnie powstrzymać

I dystansowałem się tysiąc razy
A kiedy wróciłem
Straciłem cię na zawsze
A ja chciałem cię zatrzymać
I wtedy odkryłem
Że już inaczej na mnie patrzyłeś



Poświęciłem się utracie ciebie
Poświęciłem się utracie ciebie



Ponieważ nie napełniłem cię sobą
Kiedy był jeszcze czas
Bo nie mogłem zrozumieć
Co teraz rozumiem
Że byłeś dla mnie wszystkim
A ja byłem ślepy
Zostawiłem cię na później z tym cholernym ego

Poświęciłem się utracie ciebie
I chwilowo byłem nieobecny
Które odeszły na zawsze
Poświęciłem się temu, żeby cię nie widzieć
A ja zamknęłam się w swoim świecie
I nie mogłeś mnie powstrzymać

I dystansowałem się tysiąc razy
A kiedy wróciłem
Straciłem cię na zawsze
A ja chciałem cię zatrzymać
I wtedy odkryłem
Że już inaczej na mnie patrzyłeś

Poświęciłem się utracie ciebie
Poświęciłem się utracie ciebie