Aguilillo

Gdziekolwiek mi to namalują, skaczę i na dowolnej linie, którą prowadzę
I nie podskakuj, nie wszczynaj bójki.
Trzymam się swoich spodni, nie przyklejam się do cudzych

Cóż, jestem przyjacielem, lubię ciągnąć równo,
Już to mówiłem, jestem przyjacielem, ale dla nikogo nie jestem królikiem,
Będą mnie liczyć jak wszystkich innych, ale kiedy oni odejdą, ja przyjdę



Ten, kto się ze mną spotyka, nie jest karany nawet w domu.
Sen mnie nie przeraża, a tym bardziej calaca
A jeśli ci się to nie podoba, pozwól mu wstać i wyjść.

Przyjaciół jest bardzo niewielu, dlatego mam ich bardzo niewielu
I to nie dlatego, że jestem dumny, wiem, czego się trzymam
Wielu szuka twojej twarzy tylko wtedy, gdy przynosisz pieniądze



Zwykle nie podaję swojego imienia i nazwiska,
Osoby, które mnie znają, nadają mi przezwisko „EL Aguilillo”
Ponieważ zabijam węże, które stają mi na drodze



W dniu, w którym umrę, zabrzmią karabiny maszynowe
Niech wiedzą, że kogut zdechł i zapiał, gdzie chciał
I zamiast płakać, słychać strzały