Komfort

Szukałem domu w pokojach hotelowych, szukałem miłości tam, gdzie ją zostawiłem
Coś, do czego mogę przywiązać swoje serce, ale puszczam, kiedy to zdobędę
Ostatnim razem, gdy zostawiłem otwarte drzwi, pomieszali ubrania w mojej walizce
Ciągle wracam do tego momentu, powinnam odpuścić i dostanę to

Potrzebuję komfortu, ale nienawidzę czuć się komfortowo
Zastanawiam się, dlaczego nienawidzę dostawać tego, czego chcę
To tortura, ale nie mogę się z tego otrząsnąć
(Otrząsnij się, otrząśnij się)



Gdybym mógł odtworzyć swoje kroki i zobaczyć, gdzie zgubiłem kierunek
Wtedy może nigdy nie oglądalibyśmy się za siebie, bo ty pchasz, a ja się cofam
I wiesz, że chciałbym móc się zmienić, ale jeśli nie będę winić przeszłości, i tak to zerwę (Ach)
Bo gdybym mógł odtworzyć swoje ślady, byłbym to ja i wiem o tym

Potrzebuję komfortu, ale nienawidzę komfortu
Zastanawiam się, dlaczego nienawidzę dostawać tego, czego chcę
To tortura, ale nie mogę się z tego otrząsnąć
Wszystko jest w mojej głowie, ciągle coś schrzanię
Potrzebuję pocieszenia, ale nienawidzę być usatysfakcjonowana
Nie miej nadziei, to nadzieja, która zabija mnie za każdym razem
Podejdź blisko, ale nie na tyle blisko, żebym zmienił zdanie
To wszystko jest w mojej głowie i wiem, że zrobię to jeszcze raz



Chcę zostać, chcę uciekać, chcę zniknąć
Ciągle gryzę się w język, żeby cię tu zatrzymać
Sprawiłeś, że czekałeś na kogoś, kim nigdy nie mógłbym być
I to mnie zabija
Chcę zostać (chcę zostać, chcę zostać), chcę uciekać, chcę zniknąć
Ciągle gryzę (ciągle gryzę, ciągle gryzę) swój język, żeby cię tu zatrzymać
Kazałem ci czekać (kazałeś czekać, kazałeś czekać) na kogoś, kim nigdy nie mógłbym być, whoa



Potrzebuję komfortu, ale nienawidzę czuć się komfortowo
Zastanawiam się, dlaczego nienawidzę dostawać tego, czego chcę
To tortura, ale nie mogę się z tym otrząsnąć, tak (otrząsnąć się)
Wygoda, ale nienawidzę być usatysfakcjonowana
Nie miej nadziei, to nadzieja, która zabija mnie za każdym razem
Podejdź blisko, ale nie na tyle blisko, żebym zmienił zdanie, zmienił zdanie, whoa