Nigdy dość

Próbuję wstrzymać oddech
Niech tak pozostanie
Nie mogę pozwolić, żeby ta chwila się skończyła
Rozbudziłeś we mnie sen
Teraz coraz głośniej
Czy słyszysz to echo?
Weź mnie za rękę
Podzielisz się tym ze mną?
Bo kochanie bez ciebie
Cały blask tysiąca reflektorów
Wszystkie gwiazdy, które kradniemy z nocnego nieba
Nigdy nie wystarczy
Nigdy nie wystarczy
Wieże ze złota to wciąż za mało
Te ręce mogłyby utrzymać świat, ale tak się stanie
Nigdy nie wystarczy
Nigdy nie wystarczy
Dla mnie
Nigdy, nigdy
Nigdy, nigdy
Nigdy, dla mnie
Dla mnie
Nigdy dość
Nigdy dość
Nigdy dość
Dla mnie
Dla mnie
Dla mnie
Cały blask tysiąca reflektorów
Wszystkie gwiazdy, które kradniemy z nocnego nieba
Nigdy nie wystarczy
Nigdy nie wystarczy
Wieże ze złota to wciąż za mało
Te ręce mogłyby utrzymać świat, ale tak się stanie
Nigdy nie wystarczy
Nigdy nie wystarczy
Dla mnie
Nigdy, nigdy
Nigdy, nigdy
Nigdy, dla mnie
Dla mnie
Nigdy dość
Nigdy, nigdy
Nigdy dość
Nigdy, nigdy
Nigdy dość
Dla mnie
Dla mnie
Dla mnie
Dla mnie