Żyję, bo oddycham
Dlaczego chodzę
Żyję, ale kiedy cię stracę
Zacząłem umierać
Cała moja klatka piersiowa jest pusta
Nie, jeśli serce nadal tam jest
Żyję z twoją pamięcią, która mnie dręczy
Żyję, jeśli to można nazwać życiem
Chodzę i poruszam się wewnątrz zbroi
Żeby już nikt mnie nie skrzywdził
Ale życie jest tym, czym jest życie
Bez ciebie to nie to samo
Nie odwiedzam już znajomych ani tego miejsca
Gdzie spędzaliśmy popołudnia
Gdzie narodziło się tak wiele planów
To nawet nie to samo, co oddychanie... Poczułem
Żyję, bo w głębi duszy wciąż czekam
Żyję na wypadek gdybyś znów tu był
Miło wspominam tamte lata
Myślę, że pamiętając, żeby przetrwać
Ale życie jest tym, czym jest życie
Bez ciebie to nie to samo
Tak trudno jest chodzić po mieście
Każdy zakątek był spotkaniem i to w każdym
W rogu znajduje się wspomnienie
To nawet nie to samo, co oddychanie... Poczułem
Żyję jakbym była duszą cierpiącą z powodu ciebie
Jak to jest żyć... żyć bez ciebie
Nigdy nie mógłbym być tym, kim żyłem z tobą
Jak to jest żyć... żyć bez ciebie
Każdy zakątek to uczucie, każdy zakątek to wspomnienie
Jak to jest żyć... żyć bez ciebie
Nic nie boli mnie tak bardzo, jak Twoja nieobecność i to, co straciłam
Żyję z tego, co mogę, a to, co ze mnie zostało, jest dla Ciebie
Jak to jest żyć... żyć bez ciebie
Oddycham, chodzę, ale obecnie oni nie wydają się tacy jak ty
Jak to jest żyć... żyć bez ciebie
Tutaj w głębi duszy wciąż czekam „na wszelki wypadek”
Znowu tu jesteś
Jak to jest żyć... żyć bez ciebie
Ale życie jest tym, czym jest życie
Bez ciebie to nie to samo
Tak trudno jest chodzić po mieście
Każdy zakątek był spotkaniem i to w każdym
W rogu znajduje się wspomnienie
To nawet nie to samo, co oddychanie... Poczułem