Chciałbym wznieść toast.
To dla pań, które jedzą lunch.
Wszyscy się śmieją.
Wylegują się w kaftanach i planują brunch.
We własnym imieniu.
Idę na siłownię, potem na przymiarkę.
Twierdzą, że są grubi i wyglądają ponuro
Bo siedzieli i wybierali kapelusz.
Czy ktoś jeszcze nosi kapelusz?
Wypiję za to.
A to za dziewczyny, które bawią się mądrze...
Czy to nie są gazy?
Spiesząc na zajęcia ze sztuki optycznej,
Życzę sobie, żeby to przeszło.
Kolejny długi i wyczerpujący dzień,
Kolejny tysiąc dolarów.
Poranek, zabawa w pintera,
Może kawałek Mahlera.
Wypiję za to.
I jeden dla Mahlera!
A to za dziewczyny, które bawią się w żony...
Czy nie jest ich za dużo?
Prowadząc dom, ale ściskając kopię życia,
Tylko po to, żeby pozostać w kontakcie.
Ci, którzy przestrzegają zasad,
I spotykają się w szkołach,
Zbyt zajęci, żeby wiedzieć, że są głupcami,
Czyż nie są klejnotem?
Wypiję za nich.
Wypijmy wszyscy za nich.
A to za dziewczyny, które po prostu oglądają-
Czyż nie są najlepsi?
Kiedy wpadają w depresję
To butelka szkockiej,
Plus a little jest.
Kolejna szansa na odrzucenie
Kolejna genialna piosenkarka.
Kolejny powód, żeby się nie ruszać
Kolejny żądło wódki.
Aaaaaaaaaahhhh!
Wypiję za to.
A więc do dziewcząt w drodze-
Wszyscy próbują.
Spójrz im w oczy, a zobaczysz, co wiedzą.
Wszyscy umierają.
Toast za tę niezwyciężoną bandę.
Dinozaur, który przeżył kryzys.
Posłuchajmy tego dla pań, które jedzą lunch-
Wszyscy powstańcie!
Wzrastać!
Wzrastać! Wzrastać! wzrastać! wzrastać! wzrastać! wzrastać! wzrastać!
Wzrastać!