Siedziałem w swoim pokoju od frontu
Usłyszałem głośny trzask
Podbiegam do okna, żeby zobaczyć, co tam jest
W kłopoty moja stara jabłoń
Był tam jednooki, fioletowy zjadacz ludzi
Patrzę na mnie
Krzyknął „ooh-ooh, blu-bluh-bluh-bluh”
Wskoczyłem do mojego samolotu
I wzbiłem się w chmury
Musiałem zobaczyć, o co to całe zamieszanie
A-tego bałaganu moja mama nie rozumiała
Wszyscy ci śmiesznie wyglądający ludzie z innego kraju
Krzyknął „ooh-ooh, blu-bluh-bluh-bluh”
Moje dziecko stało w tym miejscu i krzyczało naprawdę głośno
„Bo Diddley, Bo Diddley, nie zostawiaj mnie w tym domu”
Powiedziałem: „Spokojnie, kochanie, wiesz, że muszę iść”
Powiedziałem: „zamknij wszystkie okna i zarygluj wszystkie polecenia”
Krzyknęła „ooh-ooh-ooh, blu-bluh-bluh-bluh”
A-kiedy zobaczyłem ich pana, powinieneś zobaczyć
Poruszał się, uśmiechał i krzywił się do mnie
Wskoczyłem do samolotu i wróciłem do domu
Fioletowi zjadacze ludzi porwali moje dziecko i zniknęli
Krzyknąłem: „ooh-ooh, blu-bluh-bluh-bluh”.